piątek, 6 lipca 2012

Rozdział 8-Śmierć Mheetu







Chodzili tak po pustyni już tydzień. Mheetu zauważył wodopój w dżungli.
Z daleka widział także jakiegoś lwa. Nie wiedział niestety, że to Simba.
Jego siostra kazała dać z tym spokój.
Wrócili się na Lwią Ziemię. Kiedy zobaczył ich Skaza od razu podbiegł do Nali.
Pozwolił im zostać pod warunkiem, że Nala wyjdzie za Nuke jak dorośnie.
Nie miała żadnego wyboru. Mogła mieszkać w dżungli ze swoim bratem, ale chciała na Lwiej Ziemi.
Zgodziła się i Nuka się do niej przytulił. Mheetu nie mógł się zbliżać do potomków Skazy.
Mijały tygodnie, a Nala wciąż nie mogła się oswoić z myślą, że będzie żoną Nuki.
Kochany Mheetu pocieszał swoją siostrę. Wiedziała, że Nuka to jej brat.
Domyślała się również tego, że Skaza wtedy wybierze ją na królową i będzie rządziła z Nuką.
Jeszcze Mheetu był dzieckiem, ale nie mógł pozwolić na takie coś.
Poszedł z tym do Skazy.
Nie mógł go znaleźć więc poszedł do Ziry. Tylko go przytuliła i odpowiedziała.
- Mheetu, nie rozumiesz, że to dla twojej siostry wielka szansa? - kiwnął głową na znak, że nie.
- Dla ciebie również mój ty książę. - uśmiechnęła się i objęła go łapą.
Nie domyślał się tak naprawdę, że ich ślub jest zmyślony. Chcieli się pozbyć Mheetu.
Jednak postanowiła poczekać aż będzie nastolatkiem.
Dorastał i zaczęła mu rosnąć grzywa. Jeszcze to nie był wiek nastoletni.
Popatrzyła na niego Sarafina. Uśmiechnęła się wesoło i wtuliła.
Już wtedy dorosła Nala postanowiła wyruszyć do dżungli.
Mijały dni, tygodnie, miesiące. Był już szczęśliwym nastolatkiem.
Spodobała mu się lwica Aurelia i wszystko dobrze się układało.
Postanowił iść na spacer. Chodził na nie z Nalą, ale tym razem poszedł sam.
Było mu tak dobrze. Położył się na trawie i obserwował królestwo.
Minął jakiś czas w końcu wstał i zaczął spacerować.
Jego siostra był w dżungli. Biegał po całej Lwiej Ziemi aż spotkał Aurelie.
Powiedziała mu aby się nie oddalał, bo Zira go poszukuje.
Nic sobie z tego nie robił i biegł przed siebie. Myślał, że będzie księciem.
Zaśpiewał więc po drodze piosenkę.

 ♫ Potężnym księciem będę więc ostrzegam bój się mnie! Poćwiczyć muszę jeszcze tylko mój królewski szyk! Dostojny krok i władcze oko i ten złowieszczy ryk! Strasznie już być tym księciem chce. Strasznie już być tym księciem chce! Strasznie już tyn być tym.. księciem chce!  Przyjdzie i na mnie czas! Będę księciem wśród was, wesoło mi już jest, moja siostra na tronie, a ja niedługo Skazę pogonie! ♫ 

- Nie jestem tego pewna. - powiedziała Zira i rzuciła się na Mheetu. 
Za nią stał Skaza i śmiał się. Obok była zapłakana Sarafina. 
Zaczął padać deszcz i rzuciła się na Skazę. Ten odepchnął ją od siebie. 
Wygnał z Lwiej Ziemi i nie pozwolił wracać dopóki jest królem. 
Tymczasem z dżungli wróciła Nala razem z Simbą. 
Oczywiście Skaza został zabity przez hieny, a Zira wygnana.
Nala dowiedziała się o tym, że Sarafina została wyrzucona z Lwiej Ziemi. 
Znalazła ją i wszystko jej opowiedziała. Sarafina nic nie mówiła o Mheetu. 
W końcu jego siostra zaczęła go szukać i znalazła ciało. 
Pomyślała sobie ,,No tak.. Simba jednak żyje, ale mój braciszek nie." 
Rozpłakała się i zaczęła nucić kołysankę. Wyobrażała sobie, że Mheetu zasypia.
Niestety, był już martwy. Tak się zakończył los tego lwa. 
Był już w lwim niebie razem z Talimem. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zapraszam na bloga, bo notki na nim będą! :)

czwartek, 5 lipca 2012

Rozdział 7-Na wygnaniu






Był ciepły i słoneczny dzień. Było szarawo i cicho na Lwiej Ziemi.
Słychać było cichutkie ćwierkotanie ptaków. Dla wielu lwów to był spokojny dzień.
Gdy nagle wszyscy z Lwiej Ziemi usłyszeli jakieś kroki.. Ktoś się chyba zbliżał.
Były ciche lecz łatwo było jej usłyszeć. Aż za łatwo.. Znowu kroki przyśpieszyły.. ktoś był blisko.
Oczom małego Mheetu ukazała się postać Nastoletniego Simby.
Właśnie Mheetu zaczął go przepraszać. Ten jednak nie przyjął przeprosin.
Podbiegła szczęśliwa jak nigdy Nala. Chciała się przytulić do swojego przyjaciela.
Działo się coś dziwnego.. Przenikała przez niego jakby był.. duchem.
Wściekły Simba powiedział, że teraz to Mheetu będzie cierpiał.
Za Simbą był Talim z Mufasą. Śmiali się złowieszczo, obok nich był Skaza.
Jednak Skaza nie był duchem. Naprawdę istniał.
Kiedy właśnie tata jego siostry rzucił się na niego zaczął krzyczeć. To był dziwny sen.
Pojawił się przy swojej śpiącej siostrze, mamie i przy pozostałych lwicach.
Podszedł do śpiącej pary królewskiej wtulił się do Skazy.
W ogóle Skaza nie zwrócił na to uwagi, bo była noc i myślał, że to Nuka.
Było mu tak cieplutko, że się dziwił jak jego mama mogła zerwać ze Skazą.
Liznął Skazę, a ten myśląc, że to Zira przez sen liznął Mheetu.
Oczywiście się zdziwił, ale już spał dalej.
Kiedy wstał był zaspany więc wciąż myślał, że to był Nuka.
Tymczasem Nuka był niedawno po narodzinach i był jeszcze bardzo mały.
Mheetu bardzo chciałby mieć braciszka więc pobiegł za Skazą.
Powiedział mu czemu jak jego tata się nim nie zajmie.
Oczywiście Skaza osłupiał nie wiedział co powiedzieć.
Dodał jeszcze jak nigdy się nim nie interesował i zawsze miał go gdzieś.
Zaskoczyło to Skazę, ale po chwili uwierzył. Wziął ,,syna" w pysk i zabrał do Nuki.
Świetnie się bawił z udawanym braciszkiem. Codziennie wieczorami wracał do Sarafiny i Nali.
Nic nie podejrzewały, a Skaza myślał, że Mheetu to jego syn.
Pewnego dnia miał kolejne dziecko. Oczywiście dla Mheetu to było fajne.
Miał więcej rodzeństwa.. przynajmniej zmyślał Skazie.
Kiedy wszystko wyszło na jaw uwięził Sarafine na cmentarzysku słoni.
Dowiedziawszy się o tym Nala przyszła do Skazy.
Rozpętała się burzy i było słychać grzmoty. Zaczęli ze sobą walczyć.
Nala była dopiero nastolatką. Więc Skaza wygrał tę walkę.
Trochę poranił Nale nie zabił, bo była jego córką.
Wściekł się na nią, bo się na niego rzuciła. Wiedział, że Nale i Mheetu też spotka kara.
Wygnał dorastającego Mheetu i nastoletnią Nale. Jego siostra była na niego wściekła.
Chociaż wiedziała o tym, że nie poświęcała Mheetu za dużo czasu.
Błąkali się po pustyni. Nala pomyślała, że jak dorośnie to pójdzie do dżungli.
Jednak się trochę bała więc postanowiła jak na razie być z Mheetu.
Nie była z nim na żadnej z ziem.. Błąkali się i jedli szczury, młode zebry, ptaki, myszy.
Posiłek musiał starczyć na kilka dni. Mheetu codziennie przepraszał Nale.
Wiedziała przecież, że to nie przez niego, bo jest jeszcze dzieckiem.
Kiedy zasypiał dręczyły go złe sny. Śnił mu się krzyk Nali i hieny.
Zbliżały się do Nali i zaczęły ją gonić. Mheetu w tym śnie nie mógł nic zrobić.
Po chwili podszedł do niego Simba i go zabił. Obudził się przerażony i spojrzał na Nale.
Nie wiedział tak naprawdę, że przyjaciel jego siostry żyję i jest niedaleko.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 Dyplom dla Kacha111, gratulację pierwszego miejsca!
 
Dyplom dla Anonima za zajęcie drugiego miejsca w konkursie! 
 Dyplom dla Hikari za zajęcie trzeciego miejsca w konkursie, poszło ci świetnie! ;)
Zauditu, poszło ci dobrze, jednak miałaś źle zadanie trzecie i błąd w zadaniu drugim.