czwartek, 21 czerwca 2012

Rozdział 4-Tajemnica Nali i Mheetu







Każdy ma jakąś tajemnicę, nieprawdaż? Dowiecie się jaką ma to rodzeństwo. 
- Pobudka śpiochy! - zaśmiał się Mheetu i liznął Nale. 
Za Sarafiną nie przepadał, gdyż nie mógł się spotykać przez nią z Talimem. Jednak ją bardzo kochał. 
- Gdzie idziecie? - zasmucił się. 
- Oj, głuptasku idę Nale nauczyć polować. - uśmiechnęła się zadowolona Sarafina. 
- Mogę iść z wami?
Popatrzyły na siebie, a Nala się skrzywiła.
- Proooszę. - szeroko się uśmiechnął, jego słodki uśmiech przekonał je do pójścia z nimi.
Oczywiście, Mheetu żałował, że poszedł z nimi. Chciał iść do domu.
Lwice go, odprowadziły błyskawicznie. Nala musiała polować jak w najmłodszym wieku.
Za panowania, Skazy od małego każda lwica musiała polować.
Co było według, innych lwów okrutne, a według lwic niesprawiedliwe.
Jakaś zwierzyna była, ale mało. Sarafina upolowała, kilka ptaków, a jej córka mysz.
Wszystko lwice, zanosiły  do Skazy. Mheetu nie rozumiał jeszcze wtedy ich zachowania.
Dlatego, że spożywał tylko mleko Sarafiny.
Lwica, która upolowała najbardziej sycący posiłek dostawała resztki po Skazie.
Kiedy, Sarafina zobaczyła co Nala upolowała, wściekła się.
Biedaczka popłakała, się i poszła do Mheetu.
- Nala. - powiedział ucieszony.
- Nie teraz.
- Nala. - powtórzył.
- Daj mi spokój.
- Nala.
- Uspokój się.
- Nala.
- Czego chcesz? - warknęła.
- Wiesz, że kiedyś jak byłem z Talimem, to po drodze widziałem jaskinie?
- Po co mi to mówisz?
- Tam były zebry, jedna przynosiła im jedzenie, a druga szukała picia.
- Zaprowadź mnie. - ryknęła ucieszona.
Tak naprawdę, nawet jeśli Nala była jego siostrą przyrodnią to i tak mu się bardzo podobała.
Poszli, a Nala rzuciła się na zebrę, która nie mogła chodzić.
- Hej, podzielisz się z kolegą? - powiedział jakiś żółty lew.
- Odwal się! - wrzasnął Mheetu.
- Coś ty powiedział, mały? - warknął
- J-ja nie chciałem, poniosło mnie.
Jednak go,  nie posłuchał i zadrapał.
- Coś ty mu zrobił, przecież mówił, że nie chciał tego zrobić! - powiedziała Nala ze łzami.
Lew uciekł, a Nala straciła nad sobą panowanie i wybuchnęła płaczem.
Jej płaczu, przestraszyły się zebry i uciekły.
Na zawsze z Lwiej Ziemi....
Uspokoił siostrę. To było kilka drobnych zadrapań.
Przeprosiła go, za to. Zachowała się tak, bo wcześniej straciła Simbe.
Liznęła Mheetu, a ta przygoda była na zawsze ich tajemnicą.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następna notka znowu za 4 komy. :)
Rysunki z Talimem. Trzy osoby napisały, że narysują, a narysowały dwie.
Każdy, jak widać był narysowany innym sposobem.

Tylko, że mi się obydwa spodobały. Talim był świetnie przedstawiony w oby dwóch rysunkach.

4 komentarze: